Heh, tylko wtedy nie mógłbym się pojawić w rodzinnych stronach. Otóż w Kieleckim zatrzymała się raz pewna wycieczka Szwedów (prawdziwych, nie przebieranych).Miejscowy aktyw pobił tę wycieczkę za to, że w czasie potopu szwedzkiego zabili jakiegoś księdza. Jak się domyślacie na niewiele się zdały tłumaczenia polskiego przewodnika, że żadnego księdza nie znają... I tak po zębach mógłbym dostać. Mało tego, już widzę jak mi wuj jakiś wypomina okoliczny zamek Krzyżtopór ogołocony w trakcie potopu nawet z dachówki. |